W miniony weekend Tatry znów rozbłysły się na pomarańczowo!
napisała nasza Ela -zarówno działacz Stowarzyszenia 22q11 jak i wolontariusz Szerpowie Nadziei.
Poniżej można przeczytać wzruszające słowa kilku uczestników wspólnego szerpowania z naszej rodziny 22q11: Justyny, Ewy i Andżeliki i zobaczyć zdjęcia m.in Krzysztofa Francyka.
Dla mnie ten wyjazd to była nie tylko piękna wycieczka, ale też zupełnie nowe doświadczenie. Doświadczenie spotkania z tyloma wyjątkowym ludźmi, którym chce się zrobić coś dla innych tak zupełnie bezinteresownie. Kontrast z codziennością, w której często spotykamy się z murem niezrozumienia i braku dobrych chęci że strony ludzi, których pracą jest wspieranie dzieciaków z niepełnosprawnością, nagle wpadasz w pomarańczowy kocioł wsparcia, radości, zrozumienia i AKCEPTACJI. Ale takiej bezwarunkowej. To dla mnie jako mamy jest bezcenne i bardzo nowe. Jestem pewna, że dzieciaki też to poczuły. To, co powiedziała Oliwia, zostanie ze mną na długo i będę do tego wracać w trudnych chwilach, kiedy poczuję ponownie, że cały świat krzyczy, a właściwe mówi obojętnym głosem, twoje dziecko tu nie pasuje, nie dowozi, jest niewystarczające. Przypomnę sobie ten moment, w którym Oliwia, nasza cudowna, uśmiechnięta szerpina (postuluję na wprowadzenie tego nowego, utworzone go przez Tinosa słowa do szerpowego słownika ) podeszła do mnie, kiedy schodziliśmy że szlaku i powiedziała:”Masz wspaniałego syna”. No niby wiem, że tak, ale tak łatwo o tym zapomnieć w tej naszej codziennosci. Drugim niezapomniany i bezcennym momentem, było ten, gdy Tinos powiedział „Jestem z siebie dumny!”. Tinos, który kilkanaście razy dziennie pyta mnie czy ja jestem z niego dumna, pierwszy raz sam był dumny z siebie, nie szukał potwierdzenia swojej wartości u nikogo. Dziękuję Elu i 22q11 Polska, że dzięki Tobie/Wam mogliśmy poczuć jak to jest być częścią tej wspaniałej społeczności i tego wyjątkowego projektu, jakim są Szerpowie Nadziei
PS. Pamiętaj o nas przy kolejnych edycjach
Ostatni weekend sprawił, że nasze serca zmieniły kolor na pomarańczowy mnóstwo pozytywnej energii, świetni ludzie, doskonała organizacja, piękna pogoda i te widoki….- to zostanie w naszej pamięci na baaaardzo długo. Mam nadzieję, że to dopiero początek naszej przygody w szerpowej rodzinie. Dzieki Ela i 22q11 Polska
dzięki Szerpowie Nadziei
Na szerpach było super i ciężko ale dla takich pięknych widoków było warto na następnych wędrówkach wejdę na Gęsia Szyję